Dzis juz jezdzimy tramwajami, Ani sie podoba nazywa je ciuchcia i chce koniecznie siedziec sama na siedzeniu. Rano pojechalismy na kapielisko nad jeziorem Glebokie ale stroje kapielowe nam sie nie przydaly. Pochodzilismy troche po lesie kolo jeziora i spowrotem do miasta. Z kawiarni na 22 pietrze wiezowca obejrzelismy panorame Szczecine. Po poludniu dentysta i w nagrode na zakupy do Reala